Jest rzeczą oczywistą, że Tatry to najładniejszy, najsłynniejszy i najbardziej zaludniony turystycznie obszar Polski. Tysiące stron i portali poświęconym temu zakątkowi. Tatry to prawdziwe przedsiębiorstwo przemiału turystów i zwierząt. Od słynnych w całej Europie jedynych zaprzęgów śmierci nad Morskie Oko - mam na myśli transport konny, który w ten sposób całkiem młode konie przepracowane i przeciążone do granic możliwości chytrzy fiakrzy odsyłają do rzeźni, do zapachu smażonych zwierzęcych ciał pod postacią grillowanego ich mięsa serwowanego dosłownie wszędzie, którego zapach wędruje nawet daleko w doliny. Policzono, że od 2012 roku zostało wymienionych blisko 200 koni (na około 300 pracujących). Co na to komisja dopuszczająca konie do pracy w MOku? Również co do zjadania zwierzęcych zwłok nazwanych pożywieniem liczby są fascynujące:  zgodnie z danymi FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) co roku na potrzeby konsumenckie zabija się ponad 56 miliardów (!) zwierząt. (Średnia z lat 2003-2007)  Czyli około 1880 zwierząt na sekundę jest unicestwiana bez potrzeby w starannie zaprojektowanych miejscach zwanych ubojnia. Liczba ta, nie obejmuje zwierząt morskich! Dzisiaj, kiedy wiemy, że spożywanie mięsa i pozostałych produktów pochodzenia zwierzęcego jest zbędne, taka skala cierpienia wydaje się krwawym absurdem, a co do transportu żywymi jeszcze zwierzętami w XXI wieku (cóż za niewydajny sposób, by koniem wozić cokolwiek!) każdy się z tym zgodzi, że zdrowiej jest chodzić niż wozić dupę.